Według nieoficjalnych informacji polski rząd w niedługim czasie planuje wprowadzić pełne oskładkowanie wszystkich umów-zlecenia. Choć szczegóły wszystkich regulacji dotyczących tych planów nie są jeszcze znane, przypuszcza się, że nowe ustawodawstwo może wejść w życie nawet w styczniu 2021 roku. Eksperci wskazują, że nie jest to najlepszy czas na wprowadzanie tego rodzaju rozwiązań, zwłaszcza jeśli wziąć pod uwagę fakt ciągłego odczuwania zarówno przez zleceniodawców, jak i zleceniobiorców konsekwencji poważnego kryzysu gospodarczego związanego z pandemią koronawirusa. Warto dowiedzieć się, na czym miałyby dokładnie polegać wprowadzone zmiany.
Obecny stan prawny
Zgodnie z obowiązującym aktualnie prawem jeśli pierwsza umowa-zlecenie opiewa na kwotę równa wysokości co najmniej minimalnego wynagrodzenia określonego według obowiązującej na dany moment stawki (obecnie 2,6 tys. zł, a w 2021 roku – 2,8 tys. zł), wówczas od takiej umowy trzeba zapłacić pełną składkę. W stosunku do kolejnych umów stosuje się już znacznie łagodniejsze regulacje, zezwalając na potrącanie jedynie składki zdrowotnej od każdej z nich.
Jeśli jednak pierwsza w pełni oskładkowana umowa ma zmienne wynagrodzenie, które opiewa na niższą niż minimalna pensja stawkę, w takim przypadku, trzeba odprowadzić składki od kolejnych umów zawieranych przez różne firmy, aż do momentu uzyskania łącznych przychodów w wysokości minimalnej pensji na dany rok. Na dzień dzisiejszy składki ZUS-owskie płacone od umów-zlecenie są bardzo niskie, a to w bezpośredni sposób przekłada się na wysokość przysługujących zleceniobiorcom świadczeń tak krótkoterminowych (np. zasiłki chorobowe, macierzyńskie), jak i długoterminowych (renta, emerytura). Świadczenia te są niewspółmiernie niskie w porównaniu do dochodów czerpanych z pracy na umowę-zlecenie.
Czy zmiany będą korzystne?
Trudno jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Z jednej strony bowiem takie rozwiązanie oznacza zwiększone wpływy do budżetu państwa, z drugiej jednak wielu przedsiębiorców, a także samych zleceniobiorców – zwłaszcza w dobie kryzysu – nie jest przygotowanych na wprowadzenie nowych zasad. W praktyce może oznaczać to dla nich niemożność szybkiego przystosowania do wdrożonych na mocy wspomnianych regulacji zasad.
Istota wprowadzonej nowelizacji
Według aktualnie obowiązujących przepisów obowiązkowym ubezpieczeniom społecznym podlegają osoby fizyczne, realizujące określone zadania na podstawie zawartej ze zleceniodawcą umową-zlecenie. Do zbiegu tytułów dochodzi wówczas, gdy jedna osoba podlega kilku tytułom ubezpieczenia (np. z racji innej umowy cywilnoprawnej lub o pracę w pełnym bądź niepełnym wymiarze). Jeśli łączna podstawa wymiaru składek z różnych źródeł dochodów jest wyższa bądź równa minimalnej sumie wynagrodzenia, wówczas zleceniobiorca nie musi odprowadzać obowiązkowych ubezpieczeń od zawartej umowy.
Projektowane zmiany zakładają natomiast, że kwota zarabianych pieniędzy nie będzie miała żadnego znaczenia, jeśli chodzi o konieczność płacenia składek na ubezpieczenia społeczne i zdrowotne. Wysokość łącznej podstawy wymiaru składek z tych tytułów nie będzie już zatem wpływał na zobowiązanie do opłacania składek na ubezpieczenia w ZUS-ie.
Nowe regulacje a wzrost kosztów zatrudnienia
Niestety, trzeba mieć świadomość, że dla przedsiębiorców podpisujących umowy ze zleceniobiorcami nowe rozwiązania prawne oznaczają konieczność ponoszenia zwiększonych wydatków na zatrudnienie tych osób. Będzie on musiał bowiem odprowadzać swoją część składek od wszystkich zawartych z poszczególnymi osobami umów-zlecenie. W praktyce doprowadzi to z jednej strony do zwiększenia kosztów pracy w przypadku zleceniodawców, z drugiej natomiast do zmniejszenia zysku netto przez zleceniobiorców.
W dłuższej perspektywie czasowej doprowadzi to zapewne do zmniejszenia opłacalności zawierania tego rodzaju umów oraz powiększenia się tzw. szarej strefy. Z jednej strony bowiem pracodawca nie będzie zainteresowany zwiększaniem kosztów zatrudnienia, a z drugiej zleceniobiorca w dalszym ciągu będzie chciał otrzymywać wynagrodzenie na podobnym poziomie. Jak to już jednak było wspomniane, z ich perspektywy nowe rozwiązanie jest korzystne, choć zysk z jego wprowadzenia zostanie rozłożony na szereg kolejnych lat i przybierze postać wyższej renty bądź emerytury (ewentualnie bardziej krótkoterminowych świadczeń).
Cel zmian
Dzięki zmianom zleceniobiorcy będą mogli pobierać świadczenia w wyższej kwocie niż ma to miejsce do tej pory. Dzięki temu będą oni otrzymywać emerytury na poziomie co najmniej minimalnego świadczenia. Ministerstwo Finansów planując wprowadzenie nowych regulacji, dąży też do uszczelnienia systemu ubezpieczeniowego i nakłonienia zatrudniających do zastępowania tzw. umów śmieciowych znacznie korzystniejszymi dla współpracujących z nimi osób umowami o pracę (choćby w niepełnym wymiarze). Niestety jest też bardzo prawdopodobne, że dużą część zleceniodawców przejdzie do tzw. szarej strefy albo zostanie zmuszona do podpisania umowy o dzieło, która nie podlega oskładkowaniu.
Autor: Łukasz Stachurski
Źródła: