Jeśli prowadzisz własną działalność gospodarczą, z całą pewnością zdajesz sobie sprawę z tego, że do jego sprawnego funkcjonowania niezbędna jest płynność finansowa. Trudno ją jednak uzyskać, jeśli kontrahenci notorycznie spóźniają się z opłatami za dostarczone towary lub wykonane usługi. Tak zwane zatory płatnicze stanowią prawdziwą zmorę przedsiębiorców – i to niezależnie od tego, jakiej wielkości firmę prowadzą. W ostatnich latach problem ten został zauważony także przez rządzących, którzy podjęli szereg działań zapobiegających tym niekorzystnym tendencjom, w dłuższej perspektywie czasowej negatywnie wpływającym również na stan koniunktury gospodarczej. Warto wiedzieć, jakie regulacje prawne wprowadzono w tym zakresie w 2020 roku.
Najważniejsze modyfikacje
Standardowo w relacjach pomiędzy podmiotami gospodarczymi można ustalać terminy płatności nieprzekraczające dwóch miesięcy od momentu dostarczenia towaru lub zrealizowania usługi. Niektóre firmy wykazywały jednak tendencję do manipulowania tymi terminami, nadmiernie je wydłużając i powodując tym samym u swoich kontrahentów poważne kłopoty finansowe. Obecnie do wydłużenia terminów spłaty zobowiązań może dojść jedynie w transakcjach, w których biorą udział firmy o podobnej wielkości.
Nie ma natomiast takiej możliwości w relacjach zachodzących między podmiotami różniącymi się między sobą wielkością. W tym wypadku obowiązuje sztywny termin płatności ustalony na 60 dni. Jeśli przedsiębiorstwo w ciągu 3 kolejnych miesięcy notorycznie zalega z płatnościami wobec swoich kontrahentów, może zostać dotkliwie ukarane przez prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta. Dzieje się tak zwłaszcza w przypadku tych podmiotów, których łączna kwota zaległości w tym czasie opiewa na 5 mln zł.
Zdaniem specjalistów, nowe przepisy mają na celu ukrócenie nieuczciwych praktyk stosowanych przez duże firmy względem mniejszych jednostek gospodarczych, będących wyrazem dominacji jednych nad drugimi. Obecnie natomiast coraz rzadziej powinno dochodzić do takich sytuacji.
Jak ustalić wielkość firmy?
Co do zasady, przy klasyfikowaniu firm do grona mikro-, małych, średnich lub dużych przedsiębiorstw bierze się pod uwagę odpowiednie wytyczne zawarte w Rozporządzeniu UE nr 651/2014. I tak zgodnie z nim mikro-przedsiębiorstwem jest podmiot zatrudniający mniej niż 10 pracowników i osiągający roczne obroty mniejsze niż 2 mln euro. Małe przedsiębiorstwo zatrudnia mniej niż 50 pracowników przy rocznych obrotach 10 mln euro. Średnimi przedsiębiorstwami są jednostki o liczbie pracowników do 250 przy rocznym obrocie 50 mln euro i sumie bilansowej do 43 mln euro. Wszystkie pozostałe podmioty, które nie spełniają powyższych kryteriów, uznaje się za duże przedsiębiorstwa. W praktyce jednak trudno jest ustalić faktyczną wielkość podmiotu, ponieważ niejednokrotnie trzeba wziąć pod uwagę także dane odnoszące się do firm powiązanych i partnerskich, a także spółek kapitałowych.
Obowiązki ciążące na dużych przedsiębiorstwach
W świetle nowych regulacji prawnych przedsiębiorcy zaliczani do kategorii dużych muszą składać wobec swoich kontrahentów specjalne oświadczenia o dysponowaniu takim statusem. Muszą one także zweryfikować status swoich partnerów biznesowych. Jeśli przedsiębiorstwo będzie miało problem z opłaceniem swoich należności względem wierzyciela, nie może powołać się na wydane przez tego drugiego oświadczenie o posiadaniu statusu dużego przedsiębiorstwa. Musi najpierw sprawdzić przekazane mu przez ten podmiot informacje, korzystając w tym celu z wiarygodnych źródeł danych. Jeśli duży przedsiębiorca stanie się wierzycielem lub też dług występuje w relacjach między przedsiębiorstwami o podobnej wielkości termin spłaty może zostać przedłużony.
Publiczne podmioty muszą wywiązać się ze swoich zobowiązań w ciągu 30 dni od momentu otrzymania faktury. Co do zasady, nie dotyczy to jedynie szpitali i przychodni publicznych. Ponadto przedsiębiorstwa, których obroty przekraczają 50 mln euro w ciągu roku, zobowiązane są do składania raz w roku w terminie do 31 stycznia raportu o swoich należnościach i zobowiązaniach.
Kary dla nierzetelnych płatników
Stwierdzenie przez prezesa UOKiK po przeprowadzonej w firmie kontroli zadłużenia na poziomie 5 mln złotych w ciągu 3 kolejnych miesięcy może oznaczać dla przedsiębiorcy karę finansową. W niedługim czasie planuje się też obniżenie tego limitu do poziomu 2 mln złotych. Podstawą do nałożenia kary stają się zawsze zaległości nieopłacone do końca danego roku.
Wysokość nałożonej sankcji zwykle zależy od czasu przeterminowania, a także od realnej wartości niezapłaconej faktury bądź faktur. Jeśli nawet w końcu dojdzie do uiszczenia wszystkich należności przez dłużnika, UOKiK ciągle prowadzi rozpoczęte postępowanie, dochodzi jedynie do zmniejszenia nałożonej kary pieniężnej. Zmiany pozwalają również na zabezpieczenie interesów pokrzywdzonego podmiotu w postępowaniu cywilnym. Wystarczy uprawdopodobnienie przez niego roszczenia oraz okoliczności jego niezaspokojenia przez co najmniej trzy miesiące od daty wystawienia faktury.